W zeszłym tygodniu doszło ostatnie okno, musieliśmy na nie czekać dłużej ze względu na łuk. Pojechaliśmy je zobaczyć po montażu i.... Zdecydowaliśmy się na łuk stały ze względu na niższe koszty, ale nikt nie zwrócił uwagi na to, że skrzydło ma wysokość 170 cm. Na własne życzenie mamy okno balkonowe niższe od nas. Początkowo myśleliśmy o wymiane ale to dodatkowy koszt ok 3 tyś. Stanęło na tym że zostaje, w końcu będziemy wychodzić na ten balkon pewnie raz do roku, poza tym pokój nie ma tak naprawdę lokatora, w projekcie jest to sypialnia rodziców ale my zdecydowanie "zamelinujemy" się nad garażem. Cóż będziemy zapraszać niewysokich gości.
W załączeniu zdjęcia naszego pięknego okna:
Tymczasem prace nad instalacją elektryczną pomału dobiegają końca, potem instalacja alarmowa.
W międzyczasie okazało się że przecież trzeba jeszcze wykonać w domu instalację gazową i musimy ją pociągnąć przez cały dom do kotłowni, gdyż przyłącze jest usytuowane przy kuchni ( w projekcie jest kuchenka gazowa ale ja wolę płytę ceramiczną).
Tynkarze mieli wejść w poniedziałek 27 IX ale jeden z nich dostał kontuzji kolana i przesunęli prace o tydzień Potem hydraulika i co. Kurdę już muszę pomału wybierać wannę umywalik itp.
Na jutro zamówiony pan koparkowy, bo w międzyczasie po wielu trudach oczekaiwania az teren obeschnie przywieziono nam piach. Będziemy obsypywać dom i niwelować teren.
To by było na tyle... poza tym muszę chadzać na działkę piechotą albo taxi gdyż wymusiłam pierwszeństwo i samochód w naprawie.