Początek
Działkę zakupiliśmy w marcu 2009 i pomału ruszyliśmy do załatwiania formalności. W grudniu podpisaliśmy umowę z wykonawcą stanu surowego i czekaliśmy na wiosnę...A zima trwała i trwała, mrozy nie odpuszczały aż w końcu z początku marca 2010 (termin rozpoczęcia wg umowy) zrobił się koniec marca i Wielki Piątek majster mówi: -No to po świętach możemy zaczynać! -No dobra to na kiedy geodeta? -Na worek, najlepiej na 7 rano! ...I co miałam zrobić? Jeszcze tego samego dnia umówiłam geodetów a nie było łatwo ściągnąć ich o poranku tuż po "Lanym Poniedziałku". Dali się namówić na 8 rano. Prąd na prędce zorganizowany od budującej się obok sąsiadki, na załatwienie wody czas do końca tygodnia. Zorganizowaliśmy 1000l zbiornik, 100m szlaucha i dawaj do najbliższego sąsiada co by użyczył parę litrów.
A oto nasz projekt:
Komentarze