Domek nabiera kształtu
Ocieplenie idzie nieżle, choć pogoda się zepsuła i mamy przerwę. Aktualnie wygląda tak:
A to bajzel budowlany, masakra jakaś, nic tam nie można znależć, nie mówię już o tym wszystkim co fruwa dookoła.
Oto prawdziwa zmora inwestora: wykonawca bałaganiarz!!! Ale coż, jakoś to będzie. Na temat niedociągnięć najlepsze zdanie ma mój małż: "PRZYJDZIE KIT I BĘDZIE GIT" ale róznie z tym może być
Hydraulicy skończyli pierwszy etap we wtorek, wylewki w przyszłym tygodniu a my walczymy ze styropianem na poddaszu. Całkiem niezła zabawa w puzle, aczkolwiek są róznice poziomów i nie obywa się bez problemów. Jutro postaram się o fotki, bo jak na razie nie były priorytetem.